Introduction: The Foretaste...
> "Why would we put our mighty weapon to sleep, instead of putting in our daily efforts to finally disarm it and gain its power?
> Is this not how we will avoid the imminent self-destruction?”
I am not a professional writer or an English philologist, but I know one thing:
From an early age we are susceptible to temptation and to all the evil that surrounds us. We have known for a long time that it is easier to take advantage of a child who will not hit us back, than to admit a mistake and take the consequences.
Raising a child is a very responsible task, very demanding and time-consuming, and therefore often neglected.
The constant sight of children (do not confuse this term with age, but will explain it in the following chapters) whose parents do not have time to spend an hour a day (to do their homework or pass on invaluable knowledge) playing with other children, gives a lot to think about.
Why are we exposed by our parents to be brought up by the other children, exposed by the parents? How should we know about basic moral principles, personal culture or love, if our only source of information is the Internet (mostly flooded with incorrect information either pathological patterns that such children usually follow)
The huge difference is when an adult watches a stand-up in which a comedian tells a racist joke or adds profanity to boost the atmosphere.
What else if a child watches it and does not understand the "joke"?
Of course, the wrong reasoning is to blame the person spreading such content for it, because you, the parents, are responsible for what your children absorb.
MBD is a collection of facts and different points of view on things surrounding each of us.
Created in order to help people with problems of looking for answers, and new perspectives on the world.
~ It took me a year to write this.
Welcome to my world [---]
Head and it's Power (The Captian's story)
I sit in a cold room with no light and electricity, ice drops in my mirror reflection and tears dripping down my thin trousers.
I don't know how much time I have left and if anyone is capable of understanding my requests, of listening, to sit down for a moment... I am not asking for much... I am young and exhausted... I shiver from the cold, which is why I am holding a notebook and a pen.
I'm crying and the rain is falling outside the window, I’m sorry for this poem but don't cry when you find my daybook. In its entirety I don't give as much from myself as my eyes do to these torn trousers.
Not on the run not the anger in the heart, not empty feelings built from faded emotions. Am I an artist? Or a mere creature? Think!
Every day I run out into the field with mines, balancing on the edge of death, sadness, fear, and a happy life, with you. With whom? With thoughts... I only want them to be good for me, I don't want to think badly of myself when someone makes a biting comment.... It is unimportant, when my heart rejoices at the sight of your smile, at what is insignificant in the lives of, balding money guys. Have loved ones in your heart.... Don't think of enemies, be a good captain and go below the deck sometimes. Spread your sails and approach information with the distance, never stop believing in yourself because you are the one steering this ship.
Sometimes you will hit a rock.... Come back, you will be poked by a wise old man, it's a lesson for the future, not the way to the bottom - see? Remember, approach the information with detachment and don't be fooled by the fake news found in a newspaper.
Old entries from the MBD Captain's logbook(1836)
(Monday, 10:30 am)
I'm thinking positively although something strange is going through me.... Like a sign? I'm getting a sign from God! YES! I love him! I believe he wants the best for me, but why is he putting me in such peril of futility? Hmmm I don't know. Someday I will solve this riddle.
(Wednesday, 14:53 pm)
I have a feeling I'm going to be attacked by a pack of old wolves as soon as I arrive in port. Hmm those old ones with bald heads "thinking" they have eaten their wits.... And they are the ones who have been eaten up by life! Eaten by bad people! Wasted, chewed out like a gum! Through bad relationships! By failed businesses! Blahhh! I am disgusted by their attitude towards the young!
They are older and wiser but behave worse than 3 year old creatures!
They like to put their mistakes onto us younger people. They attach the tie to our feet! They clip our wings! Still adding - No, you're not able to do it, come down to earth KID!
And they could learn from their stories, make an examination of conscience, help us by giving a hand and start investing in the younger generations.
Sorry, I'm already mulling over, when I will get to the port, I'm going to have to rest in my cabin for a while, cry decently into my pillow and not talk to anyone for hours on end.
(Friday, 01:18 am)
In the woods near the village. Caught and torn to pieces... My head, I write what is healing me! I don’t suffer from sleeplessness; it’s my beloved being! A cure for everything, silence in the corners, buried prose, and on my laptop the poems that deserve to be called for me the strongest, dot.
If you spot this tale on Amazon, know that it has been stolen. Report the violation.
In this notebook I have questions and most of your answers, on what happens to me, poets have already eaten their teeth.
Masses of books by 'poets', written by the instagram models - Women in need of attention and the comment glorifying her appeal. Ohhh my head is bursting with all this knowledge, I'll save some for later, how about you? Sail with me!
[https://upload.wikimedia.org/wikipedia/en/thumb/1/12/Flag_of_Poland.svg/1200px-Flag_of_Poland.svg.png]
Wprowadzenie: Przedsmak...
> "Czemu mielibyśmy usypiać naszą potężną broń, zamiast włożyć codziennych starań, by w końcu ją rozbroić i posiąść jej moc?
> Czy to nie tak właśnie unikniemy, grożącej nam samo destrukcji?"
Nie jestem profesjonalnym pisarzem ani filologiem angielskim, ale wiem jedno:
Już od małego jesteśmy podatni na pokusy i na całe zło, które nas otacza. Od dawna wiemy, że łatwiej jest wyżyć się na dziecku, które nam nie odda (czyt. Nie uderzy), niżeli przyznać się do błędu i wziąć konsekwencje na klatę.
Wychowanie dziecka jest bardzo odpowiedzialnym zadaniem. Bardzo wymagającym i czasochłonnym, co za tym idzie, często zaniedbywanym.
Ciągłe widoki dzieci (nie mylić tego określenia z wiekiem, ale to w kolejnych rozdziałach), których rodzice nie mają czasu poświęcić godziny dziennie, (by odrobić lekcje czy przekazać bezcenną wiedzę) bawiących się z innymi dziećmi, daje dużo do myślenia.
Dlaczego zostajemy wystawieni przez rodziców na wychowanie przez innych wystawionych przez rodziców dzieci ? Skąd mamy wiedzieć o podstawowych zasadach moralnych, kultury osobistej, czy miłości, jeżeli jedynym naszym źródłem informacji jest internet (w większości zalany błędnymi informacjami, czy patologicznymi wzorcami, którymi zazwyczaj kierują się dzieci).
Ogromną różnicą jest, gdy osoba dorosła ogląda stand-up, w którym komik opowiada rasistowski żart, czy dodaje wulgaryzmy w celu podkręcenia klimatu. A co innego, gdy obejrzy go dziecko i nie zrozumie żartu?
Oczywiście błędnym rozumowaniem jest obwinianie za to osoby szerzącej taki kontent, gdyż to wy, rodzice, jesteście odpowiedzialni za to, co pochłaniają wasze pociechy.
MBD to zbiór faktów i nowych spojrzeń (punktów widzenia) na rzeczy otaczające każdego z nas.
Stworzona w celu obopólnej pomocy (przejawu głodu artystycznego) i ludzi z problemami szukających odpowiedzi i nowych perspektyw na świat.
~ Do napisania tego zbierałem się rok.
Zapraszam do czytania [---]
Głowa i jej moc (Historia Kapitana)
Siedzę w zimnym pokoju bez światła i prądu, w odbicie lustrzanym krople lodu i łzy kapiące na cienkie spodnie.
Nie wiem ile mi czasu zostało i czy ktoś jest w stanie zrozumieć moje prośby, wysłuchać, usiąść na moment... Nie proszę o wiele... jestem młody i wycieńczony... Z zimna drgawek dostaje, dlatego trzymam notes i długopis.
Płaczę a deszcz pada za oknem, przepraszam za ten wiersz, ale nie płacz gdy znajdziesz mój notes. W całości nie daje od siebie tyle ile me oczy na te podarte spodnie.
Nie w biegu nie w sercu gniew, niepuste uczucia zbudowane z wyblakłych emocji. Czy jestem artystą? A może zwykłą istotą? Pomyśl!
Codziennie wybiegam na pole z minami, balansuje na krawędzi śmierci, smutku, strachu, i szczęśliwego życia z wami. Z kim? Z myślami... pragnę, żeby tylko były dobre dla mnie, nie chce myśleć o sobie źle, gdy ktoś wygłasza swoje kąśliwe zdanie... To jest nieważne, gdy moje serce raduje się na widok twego uśmiechu, na to, co mało istotne w życiach, wyłysiałych biznesmenów.
Miej w sercu bliskich... nie myśl o wrogach, bądź dobrym kapitanem i czasem zejdź pod pokład.
Rozwiń żagle i podchodź do informacji z dystansem, nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie, bo to Ty sterujesz tym statkiem.
Czasem uderzysz w kamień... Wróć, zostaniesz szturchnięty przez mądrego starca, to lekcja na przyszłość, nie droga na dno – widzisz? Podchodź do informacji z dystansem i nie daj się omamić tym najpopularniejszym kłamstwem.
Stare zapisy z dziennika pokładowego Kapitana statku MBD(1836)
(Poniedziałek, godz. 10:30)
Myślę pozytywnie, choć przechodzi mnie coś dziwnego... Jakby znak? Dostaje znak od Boga! TAK! Kocham go! Wierzę, że chcę jak najlepiej dla mnie, lecz czemu wystawia mnie na takie zagrożenia marne? Hmmm nie wiem. Kiedyś rozwiążę tę zagadkę.
(Środa, godz. 14:53)
Mam wrażenie, że zostanę zaatakowany przez stado starych wilków gdy tylko zawitam do portu. Hmm tych starych z łysinką „myślących”, że zjedli rozumy... A to oni przeżarci przez życie! Zjedzeni przez złych ludzi! Wymiętoleni, wyrzuci jak gumy! Przez złe relacje! Nie udane biznesy! Bleee! Brzydzi mnie ich postawa w stosunku do młodych!
Są starsi i mądrzejsi a zachowują się gorzej niż 3-letnie istoty!
Oni lubią przekładać na nas młodszych, swoje błędy. Przyczepiają kule do nogi! Podcinają skrzydła! Jeszcze dodając – Nie, nie jesteś w stanie tego zrobić, zejdź na ziemie MŁODY!
A mogliby wyciągnąć wnioski ze swoich historii, zrobić rachunek sumienia, pomóc nam wyciągając rękę i inwestując w młodsze pokolenia.
Przepraszam, już mącę, jak zawitam do portu, będę musiał na chwilę odpocząć w kajucie, wypłakać się porządnie w poduszkę i nie rozmawiać z nikim przez godziny długie.
(Piątek, godz. 01:18)
W lesie niedaleko wioski. Złapany i rozszarpany na kawałki... Moja głowa, piszę co mi zdrowie doda! Nie cierpię na bezsenność, to moja ukochana istota! Lek na wszystko bez dźwięku w kontach, pochowana proza, a na moim laptopie wiersze zasługujące na miano najlepszych dla mnie, kropka.
W tym notesie mam pytania i większość waszych odpowiedzi, na tym, co się dzieje ze mną, zjedli już zęby poeci.
Masy książek „poetów”, pisanych przez instagramowe modelki – Kobiety potrzebujące atencji i komentarza schlebiającego jej wdzięki. Ahhhh głowa mi pęka od tej wiedzy, zostawię trochę na potem, a Ty? Żegluj ze mną!